Sunday, September 21, 2008

Just to adore...wciąż na ulicach NY:)

Szczęśliwy amerykański sen. TAK. Uśmiecham się tu dosłownie z taką częstotliwością z jaką jeszcze nigdzie się nie uśmiechałam i naprawdę chce się podzielić tą radością. Uwielbiam Nowy Jork! Monumentalne drapacze chmur, wielkie piękne muzea, jaskrawe olbrzymie neony Broadway'u, gigantyczne opakowania żywności i tłumy "dość" przy kości zbudowanej mieszanki etnicznej- wszystko NAJ bo w "Big Apple" liczy się size. Nie ma mowy o minimaliźmie (chyba, że w japońskich restauracjach). Nowy York, który jest kulturalnym i finansowym centrum Stanów Zjednoczonych, zamieszkiwany przez ponad 10 milionów ludzi różnej narodowości, koloru skóry, poglądów kulturowych i politycznych oraz różnych wyznań religijnych, nie bez powodu jest nazywany stolicą Świata- jest on puzzlami, które układają Narody Świata.

"Legenda Nowego Jorku oczarowuje nawet tych, którzy nigdy w nim nie byli"-niemożliwy jest całościowy opis nowojorskiego klimatu. Nowojorczycy są tak różni - mówią mnóstwem języków, pochodzą ze wszystkich możliwych regionów Stanów Zjednoczonych i z niezliczonych krajów świata. Biali, czarni, brązowi, żółci i czerwoni. A jednak mają ze sobą więcej wspólnego niż mieszkańcy któregokolwiek innego wielkiego miasta na świecie. Dziwnie się składa, ale Nowy Jork to miejsce, w którym prawie nikt z jego mieszkańców się nie urodził. Nowojorczykiem człowiek się staje, kiedy się tutaj osiedla. Większość przybyła tu gnana pragnieniem innego życia, wolą wymyślenia siebie na nowo. Nawet jeśli amerykański sen, w jaki wierzyli emigranci lat trzydziestych, oficjalnie należy do przeszłości, tutaj marzenie trwa:)

2 comments:

Anonymous said...

fantastyczne!Taak to właśnie Nowy York:D!!...ujęłaś w słowach to czego ja nie potrafiłam o NY wyrazić..:)
[następna zakochana w NY--> anulka...(tak się przed tym broniłam...a i tak mnie dopadło..;)]

Anonymous said...

New York City... such a beautiful disease:) A panna Jagódka wyglada po prostu olsniewajaco!