Monday, November 3, 2008

Jagodowa jesień..

Pracować efektywnie, myśleć kreatywnie, wypoczywać aktywnie, spać wydajnie. Czy to recepta na dobre samopoczucie? Niestety, to jest przepis na katastrofę. A ja wolę przepisy słodkie, pachnące, gorące...Intensywne życie przypomina skakanie na jednej nodze. Ile wytrzymasz? Aby złapać równowagę, trzeba się zatrzymać. Na chwilę. Codziennie. Zanim pojawią się tu nowe relacje, zdjęciowe kreacje zapewne minie trochę czasu. Na razie zamykam się w domu, snuje się w piżamie, projektuje do poduchy, czytam, jem..tracę energię..czuję się jak jagoda rozłożona na cieście..pocukrzona..roztopiona..upieczona..

4 comments:

humanobserver said...

yummy....

starshine said...

ale bym sobie chetnie ta ostatnia buleczke zjadla;P

Anonymous said...

Kiedyś skomentowałem Twój tekst o Japonii, a znalazłem go szukając właściwej pisowni słowa Patchinko. Od tego czasu, do czasu, odwiedzam Twój bloq. Zawsze myślę, jak inaczej wygląda życie modelki, gdy już się nią jest. Cholernie trudna ta Wasza robota i wcale nie taka ciekawa. Może pierwsze 6 miesięcy. Ta Twoja zapowiedź jesieni, lekko smutna mimo, że ciasta apetyczne. Przemęczyłaś się. Ponadto masz uzasadnione aspiracje zrobienia czegoś więcej niż tylko - wyglądania. Wciśnij reset i rób, bo już Goethe powiedział: "Wiedza nie wystarczy, trzeba ją stosować.
Chęć nie wystarczy, trzeba działać." Pozdrawiam, Paweł.

Yagoda said...

Dziękuje za przypomnienie aby wziąć się w garść. Pamiętam komentarz o Patchinko bo uświadomił mi że nieraz coś co nam nie wydaje się być nadzwyczajne może takim być..jesteśmy otoczeni cudami tylko trzeba umieć cierpliwie patrzeć. Jeszcze raz dziękuje.