Monday, April 20, 2009

Wiosna..Dla mnie zbliża się lato..pachnące wypieki w domu...mniaaamm...

Rabarbar... Ten z dawnych czasów, obrany, maczany w cukrze i jedzony na surowo, ach... Rabarbarowa tarta... Smak cierpki, kwaśny, słodkawy, idealnie współgrający...Słodka, ale kwaskowata trochę jak ja... zgrane połączenie kruchego i cieniutkiego ciasta, słodkiej i chrupiącej kruszonki, kwaskowatego smaku świeżego rabarbaru.. smaki i różne struktury które wspaniale się uzupełniają i współgrają. Każdą częścią tego ciasta można się osobno delektować. To ciasto zjada się z namaszczeniem, mrucząc po każdym kęsie. Jedna blaszka nie wystarczyła... Tak jestem modelką-uwielbiam ciasta! Piec je, podziwiać a potem konsumować... Mruuu.... ;P

3 comments:

Unknown said...
This comment has been removed by the author.
mysza said...

"Tak jestem modelką-uwielbiam ciasta! Piec je, podziwiać a potem konsumować..." haha świetne podsumowanie :D idę jutro szukać wypieków z rabarbarem, może gdzieś są :)

Yagoda said...

Nie wiem czy przed rabarbarowym sezonem gdzies je znajdziesz (u mnie of course) ale podobno bywaly ciasta wysmienite w Sol Cafe na Solnym. Wlasciwie nie bywaly bo sama je probowalam:DDD