Sunday, September 7, 2008

NEW YORK- wake up in the city that never sleeps..

3 comments:

Joasia Cz. said...

kochana, jak Ci tam?? miasto nigdy nie śpi...to tez:)??;) Jak odebralaś NY? Tak jak Tokio kiedys tam, with me;p??

buzi z tokio cudownego! cudownego, maila spreparuje i podziele sie radoscią mą. na Twego też czekam ja;) lalala!!!!:)))

coffie said...

Jagoda, jak zwykle po odwiedzeniu Twojego bloga, jestem pod wrazeniem...dla Ciebie chcialo mi sie to robic... szkoda ze tak wiele Twoich kolezanek po fachu podrozuje wylacznie 'za chlebem", czy raczej za maslem do chleba, bo o ilez milej jest mieć udział w nakrywaniu stołu dla duszy głodnej wrażeń...

Yagoda said...

.."nakrywanie do stołu dla duszy głodnej wrażeń"- naprawdę pięknie ujęte. Dziękuje. Ten blog jest tak tylko takim ułamkiem tego czego doświadczam podczas podróży. Może gdybym była zdolniejszą pisarką lepiej uchwyciłabym przeżycia ale i tak ciesze się że nawet tych parę, uchwyconych "dla nakrycia stołu duszy" chwil komuś się podoba:)